Wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 27 lutego 1923 r.
sygn. akt III Rw 2558/22
1) Samo podwyższenie ceny kupna nie oznacza zawarcia umowy nowacyjnej. Podwyższenie to stwarza jedynie umowę dodatkową, która wchodzi w skład umowy pierwotnej, z którą też razem dzieli dalsze losy pod względem prawnym.
2) Groźba przegrania procesu nie jest zdatnym środkiem do wywarcia przymusu, względnie do wzniecenia uzasadnionej obawy u powoda, a tym samym do uznania umowy za nieważną, ponieważ powszechnie wiadomym jest, że o wygranej czy przegranej w procesie decyduje sąd, a nie strony.
3) Jeżeli strona dopuszcza się zwłoki w zapłacie ceny kupna, druga strona może albo żądać dopełnienia umowy i wynagrodzenia szkody z powodu opóźnienia jej dopełnienia albo też przy udzieleniu powodowi stosownego terminu do dodatkowego dopełnienia umowy zagrozić odstąpieniem od umowy.
4) Niezapłacenie ceny kupna w umówionych terminach nie oznacza jednocześnie udaremnienia dopełnienia umowy. Umowa może być jeszcze dopełniona przez zapłatę ceny kupna i odszkodowania z powodu spóźnionego dopełnienia.
5) Mylne stanowisko strony umowy co do ważności albo stanowczości umowy nie uprawnia drugiej strony do jednostronnego zerwania tej umowy.
6) Skoro siła kupna 60 milionów marek polskich z czasu zawarcia umowy dodatkowej była znacznie wyższa aniżeli siła kupna takiej samej ilości marek polskich w dobie obecnej oraz skoro umowy winny być dopełniane zgodnie z zasadą dobrych obyczajów i z zasadą uczciwości w obrocie dóbr, tzn., że jeden kontrahent nie może się bogacić ze szkodą drugiego kontrahenta, to strona będzie mogła odstąpić od umowy tylko, jeżeli druga strona nie zapłaci ceny kupna 60 milionów marek polskich plus odszkodowania za dewaluację, jako równoczesne świadczenie wzajemne za oddanie przedmiotu kupna.
Sąd Najwyższy jako sąd rewizyjny w pełnym składzie Izby III
pod przewodnictwem Prezesa Sądu Najwyższego Dworskiego,
a w obecności sędziów Sądu Najwyższego dr. Barańskiego, dr. Bresiewicza, Angermana, dr. Mendelsburga, dr. Dbałowskiego, dr. Sieradzkiego, Stefki, dr. Rutkowskiego, dr. Mierzeńskiego i Fedyńskiego jako sędziów, w sprawie Mariana Gawiaka, przemysłowca w Rząsce pod Mydlnikami, powoda, zastąpionego przez dr. Juliana Gertlera, adwokata krajowego w Krakowie, ul. Floriańska 33,
Niniejsza publikacja została sfinansowana ze środków Priorytetowego Obszaru Badawczego Heritage w ramach Programu Strategicznego Inicjatywa Doskonałości w Uniwersytecie Jagiellońskim
przeciw Janowi Szembekowi, delegatowi rządu polskiego w Budapeszcie, Hotel „Ritz”, pozwanemu, zastąpionemu przez dr. Zygmunta Ehrenpreisa, adwokata w Krakowie, ul. Starowiślna 1,
o zeznanie kontraktu kupna i sprzedaży itd. z.p.n.1,
z powodu rewizji powoda od wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie jako sądu odwoławczego z dnia 19 maja 1922 r., sygn. akt IV Bc 156/22, którym na odwołanie powoda zatwierdzono wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 28 lutego 1922 r., sygn. akt I Cg 355/21,
na posiedzeniu niejawnym powziął uchwałę
uwzględniając rewizję znosi się zaczepiony wyrok oraz wyrok pierwszej instancji i sprawę zwraca się Sądowi Okręgowemu do ponownej rozprawy i zawyrokowania przy uwzględnieniu kosztów apelacyjnych i rewizyjnych jako dalszych kosztów sporu.
Uzasadnienie
Rewizji opartej rzeczowo na przyczynach rewizyjnych z § 503 pkt 2-4 k.p.c.2 nie można odmówić słuszności.
Przede wszystkim zauważa się, że przyjęcie sądu odwoławczego, jakoby ustna umowa stron z 16 września 1921 r. była w stosunku do umowy (punktacji) z daty Budapeszt 21 grudnia 1920 r. umową nowacyjną w rozumieniu § 1376 k.c.3, jest błędne, albowiem ani przedmiot główny umowy (dobra Młoszowa z przyległościami), ani jej zasada prawna (kupno-sprzedaż) nie uległy żadnej zmianie; zaś podwyższenie ceny kupna, jak to miało miejsce w danym wypadku, stwarza jedynie umowę dodatkową, która wchodzi w skład umowy pierwotnej, z którą też razem dzieli dalsze losy pod względem prawnym. Lecz w obecnym wypadku dla wyniku sporu jest nawet najzupełniej obojętnym, czy umowę z 16 września 1921 r. nazwie się umową nowacyjną, czy też dodatkową, bo skutki zwłoki w wykonaniu tej czy tamtej umowy są jedne i te same. Natomiast kluczem sytuacji prawnej w danym sporze jest okoliczność, czy pozwany miał prawo po myśli § 920 k.c. jednostronnie odstąpić od umowy sprzedaży dóbr Młoszowa z przyległościami, jak to uczynił w liście z dnia 7 października 1921 r. Pytanie to należy zaprzeczyć.
Sąd rewizyjny podziela zdanie obu poprzednich instancji, że dnia 16 września 1921 r., a więc w toku obecnego sporu, przyszła do skutku stanowcza umowa
1 Znaczenie nieustalone.
2 Austriacka ustawa z dnia 1 sierpnia 1895 r. o postępowaniu sądowem w cywilnych sprawach spornych (Procedura cywilna), Dz.U.P. 1895 poz. 113.
3 Allgemeines bürgerliches Gesetzbuch für die gesammten deutschen Erbländer der Oesterreichischen Monarchie, Justizgesetzsammlung 1811 nr 946. Oficjalny tekst polski: Powszechna księga ustaw cywilnych dla wszystkich krajów dziedzicznych niemieckich Monarchii Austryackiej, Wiedeń 1811, cz. I-III.
Niniejsza publikacja została sfinansowana ze środków Priorytetowego Obszaru Badawczego Heritage w ramach Programu Strategicznego Inicjatywa Doskonałości w Uniwersytecie Jagiellońskim
o podwyższenie ceny kupna dóbr Młoszowa z przyległością Karniowice i gruntami rustykalnymi wydzielonymi z dóbr Młoszowa – z 12 na 60 milionów marek polskich. Nie uznaje natomiast sąd rewizyjny za słuszny zarzut rewidującego powoda, że umowa ta jest nieważna z przyczyny, iż powód działał pod przymusem psychicznym, mianowicie: że go ze strony przeciwnej ciągle niepokojono i straszono przegraniem procesu. Bo gdyby nawet tak było, na co zresztą wskazują zeznania świadka Bastera (k. 50v), to jeszcze nie można by mówić o przymusie w rozumieniu §§ 869 i 870 k.c., gdyż o wygranej czy przegranej w procesie decyduje sąd, a nie strony, o czym każdy wie i dlatego groźba przegranej nie byłaby zdatnym środkiem do wywarcia przymusu, względnie do wzniecenia uzasadnionej obawy u powoda, a tym samym do uznania umowy za nieważną.
Stojąc tedy na gruncie ustaleń wyrokowych, że powód umówionej ceny kupna w kwocie 60 milionów marek nie zapłacił w umówionych terminach, a mianowicie: pierwszej raty w kwocie 25 milionów marek dnia 19 września 1921 r., zaś drugiej raty tj. reszty w trzy tygodnie później, należy zapytać, co powinien był uczynić pozwany dla ochrony swoich praw z umowy z 16 września 1921 r., którą sam uważał za stanowczo i ważnie zawartą. Oto, ponieważ powód dopuścił się zwłoki w zapłacie ceny kupna, miał pozwany do wyboru: albo żądać dopełnienia umowy i wynagrodzenia szkody z powodu opóźnienia jej dopełnienia albo też przy udzieleniu powodowi stosownego terminu do dodatkowego dopełnienia umowy zagrozić odstąpieniem od umowy (§ 918 k.c. w nowym brzmieniu).
Pozwany jednak zignorował przepis § 918 k.c., a sięgnął bezzasadnie do przepisu § 920 k.c. i oświadczył w liście z 7 października 1921 r. do pełnomocnika powoda, że odstępuje od sprzedaży Młoszowej z przyległościami, uważając umowę z 16 września 1921 r. za pozbawioną mocy prawnej, mimo że proces był w toku. Przepis ten postanawia bowiem, że jeżeli zobowiązany wskutek własnej winy lub wskutek przypadku, za który on sam odpowiada, dopełnienie umowy udaremnił, służy drugiej stronie wybór: albo żądać wynagrodzenia szkody z powodu niedopełnienia umowy albo też odstąpić od umowy.
Tymczasem powód przez niezapłacenie ceny kupna w umówionych terminach, nie udaremnił jeszcze przez to samo tylko dopełnienia umowy, bo ta przedmiotowo zawsze jeszcze mogła i może być dopełniona przez zapłatę ceny kupna i odszkodowania z powodu spóźnionego dopełnienia (§ 918 k.c.).
Powód dopuścił się jedynie zwłoki w dopełnieniu stojąc co prawda na mylnym stanowisku, że umowa z 16 września co do podwyższenia ceny kupna nie była jeszcze stanowcza względnie, że była nieważna, a że ważną była tylko pierwotna umowa z 21 grudnia 1920 r. To mylne stanowisko powoda nie uprawniało jednak jeszcze pozwanego, który umowę za ważną uznawał, do jednostronnego zerwania tej umowy z pominięciem przepisu § 918 k.c., zwłaszcza, że spór w toku będący miał za przedmiot dopełnienie umowy a nie jej rozwiązanie. Z tego wynika więc jasno, że wyrok sądu odwoławczego zatwierdzający wyrok oddalający sądu I instancji nie jest prawnie uzasadniony, a uzasadniony byłby raczej wyrok zasądzający pozwanego
Niniejsza publikacja została sfinansowana ze środków Priorytetowego Obszaru Badawczego Heritage w ramach Programu Strategicznego Inicjatywa Doskonałości w Uniwersytecie Jagiellońskim
na oddanie (hipoteczne i fizyczne) powodowi dóbr Młoszowa z przyległościami za równoczesną (§ 1062 k.c.) zapłatą 60 milionów marek polskich, przy czym się nadmienia, że nie powinno było mącić zdania sądów twierdzenie powoda, że umowa z 16 września 1921 r. była niestanowcza względnie nieważna, bo gdy sam fakt sprzedaży majątku nie był sporny, miały sądy jedynie ustalić, za jaką cenę majątek został istotnie sprzedany i odpowiednio do tego ustalenia spór rozstrzygnąć. Jednakże zważywszy, że siła kupna 60 milionów marek polskich z czasu zawarcia umowy dodatkowej była znacznie wyższa aniżeli siła kupna takiej samej ilości marek polskich w dobie obecnej, zważywszy dalej, że umowy winny być dopełniane zgodnie z zasadą dobrych obyczajów (§ 879 k.c.) i z zasadą uczciwości w obrocie dóbr (§ 914 k.c.) tzn., że jeden kontrahent nie może się bogacić ze szkodą drugiego kontrahenta, Sąd Najwyższy, stojąc zresztą na tym zasadniczym stanowisku, że ważna umowa, a taką jest umowa z 16 września 1921 r., dotrzymaną być winna, nie mógł już teraz orzec w rzeczy samej tj. zmienić wyroku sądu odwoławczego bez poprzedniego zbadania, czy zachodzi istotnie wypadek udaremnienia dopełnienia umowy z winy powoda w rozumieniu § 920 k.c., jak to sądy niższe mylnie, bo przedwcześnie przyjęły. Jeżeli bowiem powód oświadczy, że zapłaci cenę kupna 60 milionów marek polskich plus odszkodowanie za dewaluację, jako równoczesne świadczenie wzajemne za oddanie przedmiotu kupna (§§ 1062, 1052 k.c.), nie będzie można zasadnie twierdzić, że tenże udaremnił wykonanie umowy po myśli § 920 k.c., w przeciwnym razie, ale wtedy dopiero, będzie miał pozwany prawo od umowy odstąpić.
W tym celu należało zatem zaczepiony wyrok oraz wyrok pierwszosądowy znieść i sprawę zwrócić do pierwszej instancji (§ 510 k.p.c.).
Jeżeli przy ponownej rozprawie powód oświadczy, że zapłaci 60 milionów plus odszkodowanie za dewaluację, natenczas, o ile co do wysokości tego odszkodowania strony same się nie porozumieją, odszkodowanie to ustali sąd procesowy przy pomocy znawców, nie spuszczając zresztą z oka przepisu § 1304 k.c. w taki sposób, aby pozwany za majątek Młoszowa z przyległościami otrzymał teraz sumę równą co do siły kupna sumie 60 milionów marek polskich z czasu zawarcia umowy dodatkowej, a następnie zaś orzeknie stosownie do wyniku rozprawy.
Z tych zasad należało rewizję uwzględnić. Orzeczenie o kosztach postępowania w wyższych instancjach zastrzeżono po myśli § 52 k.p.c.
[Przytoczone przepisy: § 52, § 503 pkt 2-4, § 510 k.p.c. z 1895 r., § 869, § 870, § 879, § 914, § 918, § 920, § 1062, § 1376, § 1052, § 1304 k.c. z 1811 r.]
Niniejsza publikacja została sfinansowana ze środków Priorytetowego Obszaru Badawczego Heritage w ramach Programu Strategicznego Inicjatywa Doskonałości w Uniwersytecie Jagiellońskim